Myślę, że wielu z nas będzie miało doskonałą okazję skonfrontowania niektórych swoich doświadczeń lub zasłyszanych historii z wiedzą przekazaną w tej książce. Mnie również wspomniane zjawisko déja vu nie jest obce, doświadczyłem go dokładnie dwa razy w swoim życiu, w czasie gdy uczęszczałem do szkoły podstawowej i już nigdy później. Dlatego bardzo interesujący był dla mnie przegląd badań ankietowych pod kątem statystyki występowania tego zjawiska. Znając z autopsji ten fenomen, mogłem odnieść się krytycznie do niektórych teorii i porównać swój przypadek z wynikami badań ankietowych i statystycznych. Dzięki temu, że déja vu jest tak powszechne, większość z nas może skonfrontować swoje wyobrażenia o nim z prezentowanymii teoriami. Należy podkreślić, że déja vu pojawiające się w słabym natężeniu jest czymś zupełnie normalnym. Okazuje się jednak, że w pewnych przypadkach, podobny efekt może występować permanentnie, będąc stanem chorobowym. Dla przykładu, może być kojarzone z niektórymi objawami chorób na gruncie psychiatrii (w schizofrenii) i neurologii (w epilepsji).
Równie interesujące są rozważania na temat tzw. pamięci panoramicznej, czyli zjawiska pojawiającego się u osób bezpośrednio zagrożonych utratą życia, z których część widzi wtedy swoje życie przesuwające się przed oczami niczym film. Pojęcie pamięci panoramicznej wiąże się trochę z fenomenem opisanym przez Raymonda Moody’ego w “Życiu po życiu”, jest jednak raczej jego częścią dotyczącą odtwarzania kroniki życia, bez elementów tunelu, świetlistych istot i aspektów duchowych. Okazuje się, że występowanie tego zjawiska u osób, które były bliskie śmierci np. w wyniku utonięcia (największy procent wystąpień), upadku z dużej wysokości lub choroby jest statystycznie znaczące. Interesujące, że gdy te zdarzenia, np. skok z mostu, były zaplanowane i dokonane jako akt samobójczy, to wspomniany efekt pamięci panoramicznej niemal się nie pojawiał. Na koniec rozdziału poświęconego temu zagadkowemu zjawisku, po prezentacji i analizie ciekawych przypadków, autor przedstawia hipotezy wyjaśniające jego naturę.
Najwięcej problemów jest chyba z poprawną odpowiedzią na pytanie zawarte w tytule, czyli dlaczego gdy starzejemy to odnosimy wrażenie, że czas upływa szybciej. Niewątpliwie wynika to z dużego subiektywizmu w odczuwaniu tego procesu. Jednym z rozważanych problemów jest próba odpowiedzi na pytanie, kiedy mamy wrażenie, że czas się subiektywnie wydłuża, a kiedy skraca. Autor wskazuje również na rolę fizjologicznych zegarów, takich jak np. jądro nadwzrokowe podwzgórza (SCN). Na pewno z wielu wątków wywodu autora wynika dla nas jasno, że subiektywny charakter upływu czasu daje nam szansę wpływania na szybkość tego procesu i w takim rozumieniu wydłużenia życia. Być może warto przytoczyć za autorem książki fragment z pracy Jeana-Marie Guyau, który w XIX wieku zajmował się m.in. świadomością czasu: “Pragnąc przedłużyć perspektywę czasu, wypełnij go, jeśli masz taką szansę tysiącem nowych spraw. Wybierz się w podniecającą podróż, odmłódź się tchnąwszy nowe życie w świat wokół siebie. Gdy spojrzysz do tyłu, zauważysz, że przeżyte po drodze przygody i pokonane w podróży odległości spiętrzyły się w twojej wyobraźni, wszystkie fragmenty tego widocznego świata ustawią się w długim szeregu, zapewniając ci, jak to się obrazowo określa, długie rozciągnięcie czasu.”.
Wpusty mostowe ACO HSD2.
Poza wymienionymi, nieco tajemniczymi zjawiskami, a na pewno interesującymi, choćby z tego powodu, że doświadczamy ich niemal wszyscy lub o nich słyszymy, Douve Draaisma porusza w swej książce wiele innych ciekawych zagadnień, między innymi takich jak: problem reminiscencji, pamięci absolutnej, syndromu sawanta czy funkcjonowania pamięci w obliczu traumatycznych przeżyć. W tym ostatnim przypadku autor odwołuje się do przykładów związanych z okropnością przeżyć więźniów obozów koncentracyjnych, w kontekście między innymi sprawy Demianiuka.
Książka objaśniając zjawiska, które dotyczą często bezpośrednio nas osobiście, pozwala tym samym poznać nam lepiej siebie. Jestem przekonany, że nie pozostawi czytelnika obojętnym i skłoni do refleksji, a być może nawet do przemyślenia niejednej rzeczy w swoim życiu, zwłaszcza w aspekcie minionego, upływającego i pozostałego czasu.